Kisaragi Ryuji, czyli jeden z glównych bohaterów serii, jest zwyczajnym licealistą. Jego życie staje na głowie, kiedy odwiedza go kuzynka Eriko. Okazuje się, że oboje są tak zwanymi " breakerami ", szukają zagubionych skarbów. Zdobywają oni magiczne pudełeczko, w którym znajduje się dziewczynka będąca czerwonym smokiem. Chłopak decyduje się na walkę w jej obronie. Od tego momentu śledzimy losy Eriko, Ryuji'ego oraz Rose ( bo takie imię jej potem nadano) oraz innych bohaterów.
Może zacznę od fabuły.
Ogromny plus za to, że się nie rozciągała i nie ślimaczyła, tak jak to czasem w niektórych seriach bywa. Akcja trwała tyle, ile miała trwać i było dobrze. Z odcinka na odcinek było ciekawiej, ponieważ dowiadywaliśmy się nowych faktów. Ogólnie bardzo mi się spododobał sam pomysł na fabułę, jednakże nie rozwinięto do końca jej potencjału i dlatego troszkę się zawiodłam. Było kilka niedociągnięć, tak jakby widz sam musiał się domyślać co to jest i czemu służy np. "Stowarzyszenie". W założeniu pewnie miała to być po prostu lekka i przyjemna seria bez zbędnych szczegółów. Faktycznie taka była. :) Osobiście obejrzałam to w jeden wieczór i nie nudziłam się.
Kreska bardzo ładna i staranna. W wielu anime zobaczymy moe dziewczynki z dużymi oczkami, ale tutaj jest to naprawdę dopracowane. Wygląd Rose doskonale pasuje do jej charakteru i zapada w pamięć. Nie jest ona jedyna, ponieważ każda z postaci pod tym względem bardzo się wyróżnia. Tła i animację także śliczne, więc w tym punkcie nie mam twórcom nic do zarzucenia :)
Każdy z bohaterów ma zupełnie inny, ciekawy charakter, wygląd i umiejętności. Myślę jednak, że postaciom pobocznym i drugoplanowym powinnno się poświęcić troszeczkę więcej czasu. Z pomysłami na rozwinięcie ich wątków raczej nie byłoby problemów. Dziwne, ale czasem zachowanie Rose i Ryuji'ego mnie denerwowało niemiłosiernie. "Ryuji", "Ryuji", "Ryuji"! , które już usłyszycie w pierwszym odcinku doprowadzało do szału. Ten Ryuji to trochę taka ciapa, ale potem się rozkęci. ;)
Muzyczka dopasowana i miła dla ucha. Podkreślała charakter serii i nastrój w danym momencie. Nie mam się do czego przyczepić ;) Opening do posłuchania poniżej :
Czy warto obejrzeć ?
Jeśli oglądaliście ostatnio coś, od czego mieliście taka schizę, że nie mogliście spać, to Dragon Crisis jest idealne. Naprawdę nie wymaga zbyt dużo myślenia i nie nudzi ( bynajmniej mnie). Ahh i jeszcze ważna rzecz. Otóż dużo fanserwisu w tym nie znajdziecie, co dla mnie wychodzi na plus . ;)
Nie oglądajcie, jeśli szukacie jakiejś skomplikowanej i dobrze dopracowanej fabuły.
Moim skromnym zdaniem Dragon Crisis! jest warte obejrzenia mimo wszystkich niedociągnięć.
Coś więcej :
12 odcinków po około 25 min
Gatunek: fantasy, romans, akcja